Zastanawialiście się kiedyś, co to za dziwne wloty na pokrywie zaworowej w Waszym motocyklu? Chodzi o te połączone gumowymi odmami z zaworem, wpiętym do wiązki elektrycznej i połączonym z airboxem.
Ktoś nazwał kiedyś ten system „ekologią”, cóż, miał trochę racji. Jakie jest więc zadanie tego systemu i jak działa? W sumie jest to całkiem prosty patent, mający za zadanie dodatkowe „uzdatnienie” spalin, co w połączeniu z katalizatorem i innymi cudami, pomaga spełnić normy czystości gazów wydechowych.
W motocyklach sportowych dopalacze katalityczne są w większości usunięte, szczególnie tam, gdzie zastosowano pełne układy, tuningowe wydechowe, dedykowane do sportu, lub, czasami, same tłumiki.
A co ze wspomnianą „ekologią”? Cóż, wystarczy zajrzeć do regulaminów. W klasie Superstock dopuszczone jest zaślepienie układu. Zawór pozostaje bez zmian, tyle, że działa na „sucho”. Nie jest już połączony z puszką filtra powietrza, ale, zgodnie z regulaminem, pozostaje zamontowany w motocyklu. Jak zaślepić układ? Tu mamy kilka możliwości. Najprostszą jest po prostu zatkanie gumowego przewodu, który połączony jest z wlotami na pokrywie zaworowej. Ale można też pokusić się o bardziej zaawansowane metody. Przede wszystkim, pod pokrywami, na których są wloty, znajdują się kanaliki, prowadzące do kanałów wydechowych. Należy dokładnie je wymierzyć i udać się do wprawnego tokarza, który dorobi metalowe tulejki, służące do zaślepienia wspomnianych kanalików. Dodatkowo, każdy myślący frezer, będzie w stanie wykonać pokrywy zastępujące oryginalne, ale pozbawione wlotów powietrza.
Co dadzą takie zabiegi? Cóż, oprócz tego, że wymagają trochę pracy i poświęcenia, teoretycznie powinny poprawić działanie naszego silnika, pozwalając mu uwolnić jakieś tam, dodatkowe kucyki mechaniczne. O radykalnym zmniejszeniu masy nie ma co nawet mówić, więc tę kwestię pomińmy zupełnie.